poniedziałek, 30 września 2019

KORNEL MORAWIECKI

Odszedł dziś po ciężkiej chorobie – Wrocławianin, dr fizyki, lider Solidarności Walczącej, marszałek senior Sejmu VIII kadencji.

Dziś premier, Jego syn, przekazał ostatnie przesłanie Zmarłego – osiągnięcie zgody narodowej. Przypomina to trochę podejście Norwida, który w Paryżu – przed swą śmiercią w warunkach ubóstwa – mówił o największej przywarze Polaków jaką już wtedy była nieumiejętność "różnienia się pięknie".

Dwa lata temu w programie "Bardzo ważna sprawa" red. Piotra Barełkowskiego w Telewizji w Polsce.pl odbyliśmy prawie godzinną dyskusję nt. polskiego Okrągłego Stołu. Można ją obejrzeć TUTAJ. Choć politycznie różniło nas niemal wszystko była to nader spokojna, kulturalna wymiana poglądów, a – paradoksalnie – znaleźliśmy wiele punktów stycznych.

Taki był Pan Kornel – niezależnie myślący, idący niekiedy pod prąd obecnej polityce rządu PiS (np. w kwestii podejścia do Rosji). Tej wiosny spotkałem Go na spacerze w centrum Warszawy, gdy wyszedł na jakiś czas ze szpitala. Sam mnie zatrzymał i zamieniliśmy kilka zdań. Tryskał optymizmem.

Non omnis moriar. Dobrze, że prezydent Duda niemal w ostatniej chwili zdążył odznaczyć Go Orderem Orła Białego.

czwartek, 12 września 2019

PO TRAGEDII NA "RAJSKICH" BAHAMACH

Władze żyjących z turystyki niewielkich, atlantyckich Bahamów (wchodzących w skład Brytyjskiej Wspólnoty Narodów), po przejściu katastrofalnego huraganu "Dorian" (okresowo osiągał najwyższy, piąty stopień w skali Saffira-Simpsona) podają pierwsze całościowe dane o stratach spowodowanych żywiołem.

Spośród ok. 400-tysięcznej populacji zamieszkującej  26 głównych wysp (łącznie jest ich ok. 700) liczbę poszkodowanych szacuje się na 70 tys. Zaginionych jest aż 2,5 tys. osób. Stolica kraju Nassau szczęśliwie niezbyt ucierpiała, ale np. główne miasta gęsto zaludnionej wyspy Wielkie Abako zostały zniszczone w ok. 60%. Wiele lat zajmie przywracanie status quo ante, co przyznał premier Hubert Minnis. Na domiar złego ujawniły się elementy katastrofy ekologicznej, gdyż uszkodzone zostały zbiorniki ropy na wyspie Wielka Bahama należące do norweskiej kompanii naftowej Equinor.

Niezbędna jest znacząca pomoc międzynarodowa, którą już zapowiedziały m.in. ONZ i Stany Zjednoczone.

środa, 11 września 2019

DYMISJA AMERYKAŃSKIEGO "JASTRZĘBIA"

John Bolton
W klasycznej wersji prezydenckiego systemu politycznego ukształtowanego w Stanach Zjednoczonych, a po II wojnie światowej upowszechniającej się już nie tylko w Ameryce Łacińskiej, lecz także w Afryce, a nawet w Azji, nader ważną rolę odgrywała zawsze funkcja prezydenckiego Doradcy ds. Bezpieczeństwa Narodowego. Często jego pozycja nie ustępowała pod względem znaczenia sekretarzowi stanu (w USA odpowiednik ministra spraw zagranicznych).

Czasem ten sam polityk piastował niemal kolejno oba te stanowiska. Klasycznym tego przykładem był (wciąż czynny jako konsultant i autor wielu książek (ostatnia "O Chinach") Henry Kissinger. Urodzony w Niemczech, toteż  nie mógł kandydować na funkcję głowy państwa, uznawany jest za jednego z najwybitniejszych polityków ostatniego półwiecza nad Potomakiem. Współautor otwarcia polityki USA na Chiny, sekretarz stanu za prezydentury Richarda Nixona i Geralda Forda został nawet (co uznano za kontrowersyjne) laureatem pokojowej Nagrody Nobla za wkład w doprowadzenie do zakończenia tragicznej wojny w Wietnamie i całych Indochinach.

Piszę o tym w kontekście dość nagłej dymisji Johna Boltona, który właśnie został zdymisjonowany przez Donalda Trumpa po 17 miesiącach sprawowania funkcji doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego (jego poprzednikami-już za Trumpa-byli generałowie Flynn i Mc Master). W dość chaotycznej polityce (także kadrowej) obecnego prezydenta USA im mniejsze są sondażowe szanse na jego reelekcję tym roszady personalne nasilają się.


poniedziałek, 9 września 2019

SPÓR O REPARACJE WOJENNE OD NIEMIEC

Pos. PiS Arkadiusz Mularczyk, stojący na czele parlamentarnego "Zespołu ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny  światowej" (wstępny szacunek to kwota 850 mld. dol.), powiedział ostatnio  w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", iż: "dopiero wypłata Polsce odszkodowań przez Niemcy będzie oznaczać, że pomiędzy naszymi narodami doszło do faktycznego pojednania, a relacje mają charakter partnerski".

To, najłagodniej mówiąc, wypowiedź niezwykle kontrowersyjna, która dotychczas w trwającym od trzech dekad trudnym procesie porozumienia i pojednania z Republiką Federalną Niemiec nigdy nie była tak oficjalnie stawiana przez władze w Warszawie. A całe zagadnienie jest oczywiście nader złożone i niezwykle delikatne.

15 lat temu – pozornie podobnie, a jednak inaczej

Ostatnia, na pierwszy rzut oka analogiczna, dyskusja na ten temat miała miejsce niemal równo 15 lat temu, 10 września 2004r. Sejm bez głosu sprzeciwu przyjął uchwałę "w sprawie praw Polski do niemieckich reparacji wojennych oraz w sprawie bezprawnych roszczeń wobec Polski i obywateli polskich wysuwanych w Niemczech". W tym 4-punktowym dokumencie akcent położono nie na żądania reparacji od RFN, lecz na odpowiedzialność odszkodowawczą władz w Berlinie, ze względu na praktyczne efekty takiego podejścia. Stwierdzono oczywiście, iż Polska nie otrzymała stosownej kompensaty finansowej za olbrzymie zniszczenia oraz straty materialne i niematerialne spowodowane niemiecką agresją, okupacją, ludobójstwem i utratą niepodległości oraz wezwano rząd do jak najszybszego przedstawienia opinii publicznej szacunku strat poniesionych przez nasze państwo i jego obywateli.

Jednak kluczowy był apel do rządu Republiki Federalnej Niemiec o uznanie bezzasadności i bezprawności niemieckich żądań odszkodowawczych przeciwko Polsce, a także o zaprzestanie kierowania na drogę sądową lub administracyjną tych obywateli niemieckich, którzy ponieśli szkody wskutek przesiedleń i utraty majątku wynikających z postanowień Umowy Poczdamskiej oraz późniejszych procesów repatriacyjnych.

wtorek, 3 września 2019

DWIE TWARZE NIEMIEC

Mimo odwołania przez Donalda Trumpa wizyty w Warszawie i braku zaproszenia dla Władimira Putina, obchody 80. lecia wybuchu II wojny światowej bez wątpienia były istotnym wydarzeniem politycznym. Niektórzy goście zagraniczni ten czas wykorzystali na głębsze zapoznanie się z Polską, jak choćby hiszpański minister spraw zagranicznych i przyszły szef dyplomacji europejskiej Josep Borrell, który przyjechał na 4 dni i m.in. udał się do Treblinki. 

Cały czas powinniśmy pamiętać, iż data 1 września 1939r. NIE jest powszechnie przyjmowana za początek największego dotąd (i oby tak na zawsze zostało!) konfliktu globalnego. Dla niektórych historyków (i nie tylko z Italii) jest nią inwazja faszystowskich Włoch na Abisynię (Etiopię) w 1935r. Z kolei dla Rosjan Wielka Wojna Ojczyźniana zaczęła się od ataku hitlerowskich Niemiec na ZSRR 22 czerwca 1941r., a dla USA od japońskiego ataku na Pearl Harbor na hawajskiej wyspie Oahu 7 grudnia 1941r. 

Frank-Walter Steinmeier w Warszawie 01.09.2019 r.
Tegoroczne obchody zapadną na długo w pamięć ze względu na wyjątkowe wystąpienie prezydenta RFN Franka-Waltera Steinmeiera w Wieluniu, wygłoszone częściowo po polsku, a nawiązujące do historycznych słów kanclerza Willy Brandta z grudnia 1970r.Prezydent, cytujący także Miłosza, mówił m.in.: "Państwo niemieckie zawsze będzie wdzięczne za to, że zostało ponownie przyjęte do grona Europejczyków po tym, co Niemcy wyrządzili mieszkańcom Wielunia oraz milionom ludzi na naszym kontynencie. Niemcy zawsze będą wdzięczne za walkę Polaków o wolność, która zerwała żelazną kurtynę i utorowała drogę do zjednoczenia Europy". Trzeba też zaakcentować obecność kanclerz Angeli Merkel w Warszawie. To wyjątkowa rzecz, iż dwójka najważniejszych polityków niemieckich razem udała się za granicę- do Warszawy. Ta twarz Niemiec-najważniejszego gospodarczego i kluczowego partnera politycznego Polski-uwydatniła się z całą mocą. 

Zupełnym zbiegiem okoliczności tego samego dnia, 1 września br., w dwóch landach na terenie byłej NRD-w Brandenburgii oraz w Saksonii-odbywały się wybory do regionalnych parlamentów (landtagów). Istniały poważne obawy, iż rosnąca w siłę eurosceptyczna, nader konserwatywna i antyimigrancka Alternatywa dla Niemiec (AfD) może pokonać dwie główne, tradycyjne partie-chadecką (CDU) i socjaldemokratyczną (SPD). Ta formacja, której część członków ma za sobą przeszłość neonazistowską, jest już od 2 lat reprezentowana w Bundestagu i dysponuje 92 mandatami spośród 709..Sięga po hasła populistyczne i antysystemowe, opowiadajac się m.in, za rozstrzyganiem ważnych kwestii w drodze referendów. Paliwem dla jej pozycji jawi się wciąż obecne w części społeczeństwa przekonanie, że mieszkańcy byłej Niemieckiej Republiki Demokratycznej są obywatelami "drugiego sortu" w stosunku do mieszkańców 10 zachodnich landów. 

AfD, będąca zupełnie inną twarzą Niemiec, wprawdzie umocniła w wyborach swą pozycję i w obu landach stała się drugą co do znaczenia siłą polityczną, ale do tej pory nigdzie na szczęście nie wygrała. W 4-milionowej Saksonii (ze stolicą w Dreźnie i z ważnym Lipskiem) zdobyła 27,5%,poprawiając swój rezultat niemal trzykrotnie w ciągu minionych 5 lat. Tam tradycyjnie dominują chrześcijańscy demokraci z popularnym premierem landu Kretschmerem, który niedawno spotkał się w Moskwie z Putinem, Zaprosił go do dobrze mu znanego Drezna i otwarcie mówi o celowości zniesienia unijnych sankcji wobec Rosji. Z kolei w 2,5 mln Brandenburgii (ze stolicą w Poczdamie) najsilniejsza jest SPD, ale koalicja rządząca musi objąć co najmniej 3 ugrupowania. W tej części Niemiec praktycznie wyeliminowani zostali Wolni Demokraci (FDP) i słabi są Zieloni-w odróżnieniu od zachodnich landów. 

Jak widać sytuacja polityczna u naszych zachodnich sąsiadów jest dość dynamiczna i wymaga stałej obserwacji. Już wkrótce-bo w listopadzie tego roku-miną trzy dekady od upadku muru berlińskiego. To wydarzenie i poprzedzające je procesy, które zachodziły w Polsce były i są ze sobą ściśle powiązane. To wtedy ostatecznie ukształtowało się nowe oblicze zjednoczonych Niemiec tak obustronnie korzystne.

niedziela, 1 września 2019

BERLIN - WARSZAWA

Ważne słowa prezydenta Niemiec wypowiedziane w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej w Wieluniu-najpierw po niemiecku,a następnie po polsku: "Chylę czoła przed ofiarami ataku na Wieluń,chylę czoła przed ofiarami niemieckiej tyranii. Proszę o przebaczenie". 

Frank Walter Steinmeier - socjaldemokrata, były szef Urzędu Kanclerskiego i dyplomacji niemieckiej, a od 2 lat głowa państwa - okazuje się godnym następcą - kanclerza Willy Brandta, który w grudniu 1970r., w trakcie wizyty w Warszawie kładł podwaliny pod nową jakość naszych stosunków dwustronnych. I za swą Ostpolitik został uhonorowany pokojową Nagrodą Nobla.