czwartek, 12 września 2019

PO TRAGEDII NA "RAJSKICH" BAHAMACH

Władze żyjących z turystyki niewielkich, atlantyckich Bahamów (wchodzących w skład Brytyjskiej Wspólnoty Narodów), po przejściu katastrofalnego huraganu "Dorian" (okresowo osiągał najwyższy, piąty stopień w skali Saffira-Simpsona) podają pierwsze całościowe dane o stratach spowodowanych żywiołem.

Spośród ok. 400-tysięcznej populacji zamieszkującej  26 głównych wysp (łącznie jest ich ok. 700) liczbę poszkodowanych szacuje się na 70 tys. Zaginionych jest aż 2,5 tys. osób. Stolica kraju Nassau szczęśliwie niezbyt ucierpiała, ale np. główne miasta gęsto zaludnionej wyspy Wielkie Abako zostały zniszczone w ok. 60%. Wiele lat zajmie przywracanie status quo ante, co przyznał premier Hubert Minnis. Na domiar złego ujawniły się elementy katastrofy ekologicznej, gdyż uszkodzone zostały zbiorniki ropy na wyspie Wielka Bahama należące do norweskiej kompanii naftowej Equinor.

Niezbędna jest znacząca pomoc międzynarodowa, którą już zapowiedziały m.in. ONZ i Stany Zjednoczone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz