niedziela, 28 kwietnia 2019

WAGA HISZPAŃSKICH WYBORÓW

Socjalistyczny premier Pedro Sanchez
Dzisiejsze (28 kwietnia) wybory parlamentarne w 47-mln Hiszpanii do dwuizbowych Kortezów Generalnych (350-osobowy Kongres Deputowanych i 266-osobowy Senat) mają szczególne znaczenie z kilku względów.

Po pierwsze chodzi o jedno z największych państw członkowskich Unii Europejskiej-czwarte pod względem populacji po Niemczech, Francji i Włoszech (pomijam w tym miejscu wciąż niepewne losy Wielkiej Brytanii). Po wtóre, to wyjątkowe starcie między klasycznymi ugrupowaniami: chadecką Partią Ludową (Partido Popular) i socjalistyczną PSOE a nowymi  lub stosunkowo nowymi formacjami, jak centrowo-liberalni Ciudadanos ("Obywatele"), a zwłaszcza skrajnie prawicowy i populistyczny Vox ("Głos"), którego lider Santiago Abascal był niedawno goszczony przez Jarosława  Kaczyńskiego. Po trzecie wreszcie chodzi o kształt państwa hiszpańskiego-utrzymanie struktury 17 autonomii, czy też (w kontekście narastających dążeń separatystycznych,głównie- choć nie wyłącznie- w Katalonii) powrót do centralistycznych rządów z epoki gen. Franco.

Po raz pierwszy odwiedzałem Hiszpanię w ostatniej fazie rządów frankistowskich na początku lat 70., gdy m.in. wykonywano jeszcze wyroki śmierci na anarchistach. Nie sądziłem wtedy, że tak żywa wciąż pozostanie sympatia do tamtych lat dyktatury, sprzęgnięta m.in. z niechęcią do nowej fali imigrantów, do tendencji feministycznych i wielokulturowości oraz z obroną tradycyjnych wartości z ich symbolami, jak walki byków czy polowania. Prochy gen. Franco i głównego ideologa jego ruchu Primo de Rivery zostaną, co po wielu sporach ostatecznie przesądzono, usunięte z podmadryckiego mauzoleum Valle de los Caidos ("Doliny Poległych"), ale wynik wspomnianej batalii wciąż nie jest rozstrzygnięty.

Nie tracę nadziei, że hiszpańscy socjaliści zwyciężą w tych wyborach i zdołają utworzyć nowy rząd. Po świeżym sukcesie lewicy w Finlandii byłby to kolejny sygnał odwracania się tendencji prawicowo-populistycznej w targanej wieloma sprzecznościami Unii Europejskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz