Dość niespodziewana zapowiedź sekretarza stanu USA Mike'a
Pompeo, iż w połowie lutego br. odbędzie się w Warszawie na szczeblu
ministerialnym międzynarodowa konferencja nt. sytuacji na Bliskim Wschodzie, ze
szczególnym uwzględnieniem polityki Iranu, wywołała żywą reakcję w Polsce i za
granicą. Gdybym miał najkrócej na to zareagować, to przywołałbym słowa znanej piosenki
Wojciecha Młynarskiego „Nie ma jasności w sprawie Marioli". Także
odwołałbym się do słów wybitnego amerykańskiego pisarza H. Jackson Browna,
autora słynnego „Małego poradnika życia", iż: „Wielka miłość i wielki
sukces wymagają podjęcia wielkiego ryzyka" - z pytaniem do nas wszystkich,
czy to jest właśnie ten przypadek?"
Najkrócej rzec można, iż sama taka konferencja i okoliczności
jej zwołania są wielce kontrowersyjne. 80-milionowy Iran - druga gospodarka na
Bliskim Wschodzie (po Arabii Saudyjskiej), zajmujący przy tym drugie miejsce w
świecie pod względem zasobów ropy naftowej oraz czwarte jeśli chodzi o złoża
gazu - miał z Waszyngtonem świetne kontakty za czasów szacha Rezy Pahlavi'ego,
ale sytuacja zmieniła się gwałtownie po tzw. Rewolucji Islamskiej Chomeiniego w
1979 r. Wpłynęło na to m.in. przetrzymywanie przez władze w Teheranie przez 444
dni amerykańskich zakładników (nie tylko dyplomatów), po wtargnięciu
demonstrantów do ambasady amerykańskiej (odrębnym wątkiem była nieudana próba
ich odbicia za prezydenta Cartera).
Najkrócej te relacje ujmuje formuła irańska-dla nas Stany
Zjednoczone to "duży szatan", zaś Izrael "mały szatan".
Sytuacje wokół programu atomowego Iranu rzetelnie regulowało
porozumienie z 2015 r. zawarte przez pięciu stałych członków Rady
Bezpieczeństwa ONZ (w tym także USA) i Niemcy, w obecności Wysokiego
Przedstawiciela ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa UE Francesci
Mogherini. Regulowało ono poddanie wspomnianego programu międzynarodowej
regulacji na 15-25 lat w zamian za zniesienie sankcji ONZ i Unii oraz
zawieszenie sankcji Stanów Zjednoczonych. I ono DZIAŁAŁO aż do czasów Trumpa.
Ten prezydent wycofał USA z porozumienia i nałożył dwa pakiety sankcji na
Teheran, który jest oskarżany (m.in. przez Izrael) za destabilizację sytuacji w
regionie, zwłaszcza w Iraku, Syrii, Libanie i Jemenie. Ponadto Teheran I Rijad
są (m.in. na tle religijnym) w stałym konflikcie.
Polska utrzymuje z Iranem stosunki dyplomatyczne prawie od
tak dawna, jak z Turcją, bo od 1474 r. Historyczną pomoc okazał ten kraj armii
Władysława Andersa, przyjmując w 1942 r. ok. 120 tys. żołnierzy i cywilów
ewakuujących się z terenu ZSRR. Cały Iran usiany jest polskimi mogiłami. Dobrze
pamiętam oficjalną wizytę polskiej delegacji w Teheranie w 60-lecie
wyprowadzenia wojsk Andersa (głównie kombatanci, ale i oficjele), którą miałem
honor kierować. Ambasadorem Polski był wtedy jeszcze odwołany już przez
premiera Cimoszewicza Witold Waszczykowski. Również o tym powinien pomyśleć
rząd PiS, w kontekście swej kuriozalnej i niehumanitarnej polityki wobec
uchodźców i imigrantów.
W sumie cała sytuacja jest jakościowo odmienna od tej, która
istniała w latach 1958-1970, gdy w Pałacyku Myślewickim w warszawskich
Łazienkach historyczne, tajne rozmowy prowadzili ambasadorowie USA i Chin.
Prof. Tadeusz Iwiński blog, blog Iwińskiego, SLD, Iwiński SLD, Tadeusz Iwiński SLD, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Tadeusz Iwiński blog, blog tadeusz iwiński, lewica, lewicy, prof. Iwiński
Prof. Tadeusz Iwiński blog, blog Iwińskiego, SLD, Iwiński SLD, Tadeusz Iwiński SLD, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Tadeusz Iwiński blog, blog tadeusz iwiński, lewica, lewicy, prof. Iwiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz